Po krótkiej nocy do twarzy przyklejamy uśmiech i lecimy z nabijaniem wyników sprzedażowych <3 :D


Dobry wieczór :)

Za mną kilka marnych godzin snu, pracowity poranek i intensywna reszta dnia, ale na przekór temu wszystkiemu czuję się podejrzanie produktywna oraz pozytywnie nastawiona do wszystkiego i wszystkich :P

Za nami kolejny, całkiem udany weekend :)

W sobotę po południu wybraliśmy się z A. i z naszymi dobrymi znajomymi do Wrocławia, gdzie odwiedziliśmy jedną z najbardziej znanych restauracji tego miasta oraz teatr :)
Sobotni spektakl był dobry, choć nie rewelacyjny, gdyby porównać go do sztuki, na którą w tym samym gronie i do tego samego teatru wybraliśmy się przed paroma miesiącami.
To śmieszne, że w swoim rodzinnym mieście zaczynam czuć się coraz bardziej jak turystka :D

Niedzielę spędziliśmy raczej leniwie; najpierw pospaliśmy nieco dłużej niż zwykle, później wybraliśmy się z Vento na mały spacer, a na koniec na spacer w ręku wzięliśmy również 2 nasze konie :P
Dla mnie i Ditera taka forma wspólnego spędzania czasu, to też swojego rodzaju trening, a przy tym doskonała okazja do budowania więzi oraz ustalania hierarchii - myślę, że wielu koniarzy się ze mną zgodzi ;)

Dziś A. miał swój pierwszy dzień w nowej pracy - to dla niego pierwsza praca w Polsce od baardzo dawna, tak więc jestem bardzo ciekawa, co z niej wyniknie i jakie w związku z tym będą jego, a właściwie nasze dalsze decyzje :)

Dla mnie z kolei ten oraz 2 kolejne dni będą długie i dosyć męczące z uwagi na obowiązki zawodowe, niemniej jednak ogromnie cieszę się, że później mój grafik znacząco się rozluźnia, a w dodatku czeka mnie kilka dni urlopu <3

W najbliższy weekend szykujemy się na sporą imprezę rodzinną i jeszcze większy rajd konny - zobaczymy, jak dogadamy się z Ditkiem przy większej ilości koni, z czego większość nie należy do jego stada... ;)
Trzymajcie kciuki, żeby było wesoło w pozytywnym tego słowa znaczeniu :P

Miłego wieczoru :*













https://www.instagram.com/nessqart/