Hahaha, o tym mówiłam w kinie Przemo :D
Na tablicy na fejsie, spam zdjęciowy i postowy z okazji - spójrzcie, jakiego mam cudownego chłopaka/cudowną dziewczynę, smaczna kolacja, wino, seks, kurwa, co mnie to obchodzi :D
Aaaa, no i zapomniałam o najważniejszym - milion par zaręczonych, jakie to oryginalne zaręczyć się w walentynki :D
We Wszystkich Świętych proponuję zaręczyny, to dopiero będzie oryginalne i niezapomniane przeżycie dla obojga :D
Przemek znowu mnie skrzyczy za hejty. :((
50 twarzy Greya - przeczytałam trylogię (oczywiście każda książka jest ciekawsza od filmu, szczególnie, gdy najpierw czytasz książkę a później oglądasz jej filmową adaptację, nigdy na odwrót) i jestem trochę zawiedziona. Pominięte milion wątków (uważam, że były one dość ważne), dlatego film przypominał mi youtubowy materiał - dzień z życia jakiegoś tam vlogera. Fragmenty z dupy, poucinane, posklejane, wątki brane z powietrza/kosmosu i łączone w dziwną całosć. Aktorzy świetni, od razu wiedziałam, że będzie to lepsze połączenie niz ten gej i jakaś tam blondynka, muzyka 9/10, ale z przedstawienia niektórych scen jestem średnio zadowolona, co by nie powiedzieć zdegustowana, a tak nagrane sceny (niektóre) są chyba zrobione dla ludzi z intelektem ameby (jesli im się to podoba to stracili w moich oczach :D) Osoby, które nie czytały ksiązki, będą zadowolone z filmu, bo jest to jakoś zespojone, ale kto przeczytał książkę, będzie średnio szczęśliwy :D
Nooo, wyżyłam się, film trochę tandentny, ale na walentynki albo luźny wieczór w sam raz ale do kina nie ma co jechać, chyba, że macie wolny czas, albo lubicie nowości i chcecie koniecznie sami porównać z ksiazką. :D
:D
Dziś Przemysław + Aleksander + Ja = <3
https://www.youtube.com/watch?v=24zLMVbryTQ
znalazłaaaam :D