Jak na razie jestem u babci... do niedzieli... nie ćwiczę... nie jem zdrowo.... jak to u babci.... jutro chłopak wraca :))) ale się cieszę... nie widziałam go od poczatku marca... ciekawe czy zauważy we mnie jakąś zmiane.
jeszcze tylko miesiąc do wakacji... mam postanowienie gdy tylko wróce do domu biorę sie ostro za siebie.... ruszę pod ten wiatr!
ZDROWE JEDZENIE I DUZO ĆWICZEŃ!!!! tak... musi mi sie w koncu udać.