Od ostatniego meczu dzieli nas już okrągłe dwanaście dni. Dwanaście dni od zakończenia sezonu La Liga,
od zasłużonego sukcesu Atletico i porażki wielkiej Barcelony. Wszyscy przez osiemdziesiąt sześć dni
nie będziemy wyczekiwać sobotnich ligowych pojedynków na hiszpańskich murawach, czuć tych emocji
z nadchodzącym kolejnym ważnym meczem naszej ukochanej drużyny i odliczania minut do końca meczu,
by cieszyć się wygraną. Kolejnym sezonie w Champions League, potryczkach znienawidzonych klubów,
wyczekiwanego trofeum Barcelony w europejskich pucharach. W zamian radość każdemu sympatykowi footballu
przysienie nadchodzący Mundial w Brazylii, potyczki wszystkich reprezentacji. Wszystkie oczy będą
wzrócone ku temu kraju,śledząc wyniki meczów 'narodówek'. Każdy będzie trzymał kciuki za swojego
faworyta do ostatniej minuty na tegorocznym mundialu. Będziemy wierzyć do końca, mimo wszystko. /
Cześć i czołem, wpis miał wyglądać inczej ale wyszedł jak wyszedł.Miałam inaczej ująć wszystkie
'uczucia' związane z piłką nożną, a wyszło jakieś totalne dno. Kompletnie straciłam rachubę w
pisaniu na photoblog'u. W końcu nie często tutaj bywam i może dlatego. Chciałam po prostu wrócić
tutaj i napisać coś od siebie. Cokolwiek się stanie, piłka będzie malutką częścią mojego życia. Do zoba!
Visca el Barca y Vamos La Furia Roja!
"To pieprzone upadki i wzloty, nigdy constans
Emocji sinusoida, proszę zostań" - Mioush x Onar-Zostań