Na zdjęciu: panna Joanna. Stare, albo nawet bardzo stare, zdjęcie, sprzed...yy...dwóch lat? trzech? Czasy, a których Joanna miała prostą grzywkę i nie jadła śniadań w szkole.
Na razie 0,3. Mogło być gorzej.
Nie chodze do szkoły, bo nic nie mam. Ale chyba wypadałoby pójść w piątek ew. w czwartek+piątek, gdyż wtedy będę miała wyniki najprawdopodobniej.
Muszę się uczyć. Ale nie do szkoły. Przynajmniej nie do tej. Chociaż na podstawie tych przykładowych mogę stwierdzić, że wystarcza mi moja teraźniejsza wiedza, by odpowiedzieć na 50% pytań. Ale nie zadowolę się chyba 50 procentami.
Misja: "dokończyc akt" niezakończona.
Chcę mieć białą sukienkę w kolorowe kropki, ale nie umiem sama szyć.
"Mienso! Pająk! Pająk!"
"Ty widziałeś latające komary?! O.o"
"Jest zimno, nie będę dzisiaj spać na ścianie"