photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 GRUDNIA 2010

 

 

Ciekawi mnie kogo ujrzała ta dziewczyna ze wybiegła z takim przerażaniem na twarzy?

Heh...

 

 

 

 

 

Irracjonalne!

 

Kilka pytań po dzisiejszych (pseudo)rekolekcjach:

1)

Jak można wierzyć a nie praktykować?

Wierze że 2+2 =4 a będę pisać 5 bo nie praktykuję cyfry 4!

Albo z innej beczki przykład: zależy mi na Kimś bliskim (przyjacielu) a nie chce się z nim spotkać i pogadać bo nie praktykuję tego!

 

2)

Świętość to nie codzienność?

Czyli że co? Święty to tylko ten kto lewituje, zamienia wodę w wino albo mleko?

Chyba coś mu się mówiąc delikatnie pochrzaniło bo mówiąc że świętość to normalność to przede wszystkim dbanie o wolność i godność ludzką która przejawia się w wielu czynach względem bliźnich czyli w miłości.

 

 

 

KKK 2013 "Wszyscy chrześcijanie jakiegokolwiek stanu i zawodu powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonałości miłości" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 40). Wszyscy są powołani do świętości: "Bądźcie... doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (Mt 5, 48).

 

Polecam również:
KKK 2028-2029

 

 

 

 

 

 

Nielogiczne, niespójne i wprowadzające bałagan w myśli!

 

No...idę zakuwać jakże owocne kazania JP no moją olimpiadkę:)

Komentarze

anka2505 Kto to jest za mną? xD

Co do Twojego punktu pierwszego. Ktoś może wierzyć, że Bóg istnieje ale może do tego podchodzić tak, że nie zgadza się z Jego zasadami, nie chodzi do szkoły, nie modli się itd... Nie wiem jak to wytłumaczyć ale nie zgadzam się z tym, że jeśli ktoś nie praktykuje to nie wierzy w Boga. Nie zawsze chodziłam do kościoła ale chyba zawsze wierzyłam, że Bóg istnieje.
15/12/2010 21:40:00
mielona92 a skąd wiesz, że Bóg jest skoro z nim nie chcesz gadać, spotykać się, nie chcesz z nim spędzać czasu? hmm...ja tak nie umiem.
albo inaczej: masz chłopaka i chcesz się z nim spotykać bo wiesz że on jest i możesz na niego liczyć. ale nie mogłaś tego wiedzieć szybciej bo go nie spotkałaś;P

no to teraz pobawię się w filozofa. zobaczymy ile wiedzy i umiejętności mi weszło poprzez naukę na OTK:))
ja księdzem ani sis zakonna nie jestem ale moim zdaniem: wiara została ci narzucona przez rodziców więc mogłaś sobie przyjąć że Najwyższy istnieje ale nie czułaś Jego obecności. byłaś podatna na wpływy otoczenia, mogłaś "odczuwać" że on jest ale nie wiedziałaś czy On jest czy to tylko pewnego stopnia stan psychiki.
16/12/2010 19:45:37
anka2505 odwołując się do porównania z chłopakiem... No właśnie nie poznałam Boga więc skąd mam wiedzieć czy chce z nim rozmawiać? To nie jest tak jak mówisz... Wierze że Bóg istnieje nie mówie że jest on na pewno taki jak uczy religia chrześcijańska, wierze w takiego no bo rzeczywiście jestem wychowana w rodzinie katolickiej a z innymi religiami nie koniecznie się zgadzam.
Z praktykowaniem porównam może do szkoły, uczysz się czegoś wiesz że nauczyciel ma racje co do tego czego Cie uczy ale Ty nie będziesz się tego uczyć bo uważasz że nie jest Ci to potrzebne do życia potrafisz sobie poradzić inaczej.
Wierze w Boga ale nei zgadzam się z wieloma poglądami typu aborcja. Mam na ten temat swoje zdanie. Dla mnie jest morderstwem pozwolić przyjść na świat dziecku, które nie będzie miało warunków do życia, które będzie nienawidzone przez rodziców, będzie żyło w patologii czy będzie wychowane na złodzieja morderce czy coś w tym stylu. Pomimo tego jestem dobra bo wierze w zycie po śmierci i może reszta tego złego zostanie mi wybaczona... Sama nie wiem...
17/12/2010 13:23:18
mielona92 Yhy...
Aniu, napisałaś:
-„Ktoś może wierzyć, że Bóg istnieje” (1 komentarz)
-„ nie poznałam Boga więc skąd mam wiedzieć czy chce z nim rozmawiać?” (2 komentarz)

czy to nie jest nieco sprzeczne? Podstawowym założeniem i fundamentem bytowania i naszej egzystencji a co za tym idzie budowanie społeczeństwa, zaufania jest rozmowa. (o czym bardzo często mówił Jan Paweł II) Nie da się bez niej nic zrobić i wynikają różnego typu sporty związane z tym niedopowiedzeniem.

A co do: „Wierze w Boga ale nei zgadzam się z wieloma poglądami typu aborcja. Mam na ten temat swoje zdanie. Dla mnie jest morderstwem pozwolić przyjść na świat dziecku, które nie będzie miało warunków do życia, które będzie nienawidzone przez rodziców, będzie żyło w patologii czy będzie wychowane na złodzieja morderce czy coś w tym stylu.”

Ok. tutaj masz racje ale nie w każdym aspekcie. Masz przecież masę okienek życia i tym podobnych możliwości oddania dzieciaka.

A wracając do istnienia Boga i Jego znajomości to szkoda, ze Cię nie było na rekolekcjach. Uznałabyś, (moim zdaniem oczywiście) że jakże cudowny Rekolekcjonista sam nie wie co mówi i się miota- jedno zdanie zaprzeczało następnemu.
18/12/2010 18:43:23
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika mielona92.