To wszystko jest dziwne.
Nie ogarniam świata....a zwłaszcza jego kruchości. Śmiałam się z gościa który porównał człowieka do szklanki... a teraz widzę w tym prawdę. Inteligencje i niesamowitą kreatywność.
Zadziwiające że w tak wielu przypadkach jesteśmy bezradni.
Miota mi się po głowie film: męska sprawa.
Przyjaźń o którą walczy każdego dnia. Honor którego chce strzec. Godność którą mu zabrano...
Freud pisał że zachowanie jakie doświadczyło się w dzieciństwie będzie miało wpływ na życie dorosłego człowieka.
Zastanawiające pytanie się rodzi: co taki Bartek może dać swojemu przyszłemu dziecku?
-siniaki?
-ból?
-uczucie wiecznego strachu?
Na pewno nie miłość, ciepło i szacunek bo go nigdy nie doświadczył w domu. Tak więc jest sens ranić kolejnych ludzi? Czy może lepiej nie wchodzić w związki i nie ranić nikogo?
Jedno skopane życie wystarczy...
Otwarta kompozycja filmu sprawia, że takie wnioski się nasuwają....
No....styknie bo się zrobi z tego coś dziwnego. Reszta wniosków do poduchy na całą dłuuugą noc.
film polecam