Chciałabym tak po prostu móc wziąć do ręki zakurzoną książkę, która czeka na mnie już tak długo..
Chciałabym móc wrócić do domu i mieć siłę na to, żeby celebrować życie i bycie Kobietą..
Zabawne, że im jest człowiek starszy, tym ma mniej czasu na wszystko.
Niby wcześniej też ciągle było COŚ, ale jakoś tak.. Było więcej energii może.
Pamiętam, że przecież biegałam cały dzień, ciągle coś, ciągle w komunikacji miejskiej z jednego końca miasta na drugi..
Teraz, nawet z samochodem, jest to niewykonalne.
Jakby ktoś zabrał mi jakieś moje możliwości.
Czuję, jakby mnie ktoś obrabował..
Poza tym, marzę żeby zima już się skończyła, żebym dostała rękawiczki..
I mieć czas.
Na przykład na Blake'a, do którego już chyba dojrzałam.
Na beztroskie góry zimowe..
Na przykład na wszystkie zaległości, które mnożą się z dnia na dzień..
Na przykład na ułożenie sobie wreszcie paru spraw w swojej głowie..
I na zastanowienie się, czy ja tak w ogóle potrafię.
Marzę, żeby czytać ot tak ludzkie emocje.
A przede wszystkim- Twoje.
http://www.youtube.com/watch?v=ip_MUPqOPug