Kupa ludzi i opóźniony o półtorej godziny bo jakieś pedały z supportu musiały ryje umalować...
Przynajmniej Artrosis fantastycznie zagrali, a Medeah jak zwykle świetna, choć na zdjęciu niewiele widać bo przeczież kurwa pot dym i człowiek przy człowieku... I jeszcze w Migdała ktoś krzesłem rzucił xD
Dzięki dla Satrianiego i Chauki za dotrzymanie mi towarzystwa przez czas pewnien, Ale najleprze straciliśce ;] Pod koniec było niewymownie zajebiście.