Gitarą jestem morza nut wylewam
pod dotykiem Twych dłoni klasycznie pobrzmiewam
Pobrzękując z cicha uśmiecham się ślicznie
Uderzając w tony serca akustyczne
Tony me samotne, wyjęte z nicości
zamknięte w pięciolinii kluczem samotności...
Krzyczę wciąż, krzyczę bezdźwięcznymi słowy
A krzyk mój tak donośny, jak tupot basowy
W ciemności futerału stalowymi łzami
Opłakuję elektrycznie pustkę między nami
A pustka ogromna nie ma cię wciąż,
i więcej...
Wiesz? Jestem Gitarą.
Bez duszy, lecz z sercem.