photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 PAŹDZIERNIKA 2010

Wyzysk na miarę XXI wieku

Współczesne redystrybutywne systemy emerytalne są niewydolne ze względu na niski przyrost naturalny. W Polsce ZUS przestał się sam finansować ze składek w połowie lat 80-tych, na Zachodzie - tuż po rewolucji seksualnej w latach 70-tych.

Świadczenia z ZUS (emerytury, renty, zasiłki) są gwarantowane prawem. Jeśli ZUS nie dostaje dość pieniędzy ze składek, to musi dostać resztę od państwa (czyli ode mnie i od Was - z innych podatków). Jak napisałem, w Polsce dzieje się tak od 30 lat - co roku budżet zasila ZUS ogromnymi kwotami na wypłatę bieżących świadczeń. Jak nie wystarcza, to ZUS bierze kredyty komercyjne.

 

Pod koniec lat 90-tych sytuacja ZUS była w ogóle tragiczna, bo wysokość gwarantowanych świadczeń pozostawała właściwie bez związku z ilością odłożonych składek. Do tego wiele grup społecznych dysponowało licznymi przywilejami, np. przechodzenia na wcześniejszą emeryturę, jeszcze z czasów PRL, który w ten sposób prowadził swoisty handel wymienny z liczącymi się grupami zawodowymi.

Pod koniec lat 90-tych przeprowadzono reformę, do systemu redystrybutywnego (ZUS) dodając część niby kapitałową (OFE). Czyli - ile sobie emeryt odłoży, tyle dostanie (w teorii). System jest bardzo skomplikowany i na samą jego obsługę informatyczną wydano miliardy złotych oficjalnie i zapewne drugie tyle zdefraudowano.
Trzeba jednak pamiętać, że niezależnie od tego, jak naganna jest korupcja i niegospodarność ZUS (słynne "pałace"), to i tak te koszty stanowią drobny procent wydatków. Nadal główna przyczyna niewydolności systemu to niski przyrost naturalny. Przyczyny poboczne to niski wiek emerytalny i liczne grupy uprzywilejowane.

 

W rzeczywistości nowy system jest formą kreatywnej księgowości, która ułatwia państwu finansowanie deficytowego interesu i "ucieczkę do przodu". Jak to działa:

  1. Osoby pracujące odprowadzają tzw. "składki". Ich wyliczanie jest absurdalnie skomplikowane i formalnie podzielone między pracodawcę i pracownika. Kilku ekonomistów z przygotowaniem w zakresie materializmu dialektycznego twierdzi, że dzięki temu pracownik ma poczucie czegoś tam. Faktycznie pracownik dostaje ileś tam na rękę i tę kwotę "poczuwa", a z kasy pracodawcy znika ok. 150% tej kwoty plus koszty obsługi tej obfuskacji.
  2. Ze względu na wysokie koszty pracy (płaca minimalna i 50% podatek), wiele osób nie ma pracy lub pracuje na szaro lub ucieka z podatkami na Cypr, Litwę lub do innych krajów o niskich podatkach, co w sprzężeniu zwrotnym dodatkowo zmniejsza wpływy ze składek.
  3. Składki nie są żadnymi składkami, bo się nigdzie nie składają. Idą w całości na natychmiastową wypłatę świadczeń dla aktualnych emerytów. Technicznie są więc zwykłym podatkiem celowym.
  4. Ponieważ to nie wystarcza, więc dodatkowo ZUS dostaje dofinansowanie z budżetu państwa oraz zaciąga kredyty komercyjne. Wbrew wierzeniom części lewicy pieniądze nie spadają z nieba, tylko pochodzą z podatków. Budżet pomaga sobie zaciągając kredyt w postaci sprzedaży obligacji, które kiedyś tam wykupi zaciągając na to kolejny kredyt itd.
  5. Część nazywanego składką podatku jest odprowadzana do OFE, które po pobraniu należnej prowizji "inwestują" te środki. W większości kupują za nie... obligacje skarbu państwa (te same, które państwo wyemitowało, by dofinansować system emerytalny). Czyli pieniądze wracają do budżetu, oczywiście obdarte po drodze z licznych prowizji i odsetek.

 

Podsumowując, osoba płacąca dzisiaj 50% podatek na "gwarantowaną przez państwo emeryturę" nie ma zagwarantowane nic poza pustymi słowami, jak w klasycznej piramidzie finansowej. W zamian za "składki emerytalne" podatnik otrzymuje bezpodstawną obietnicę wypłacenia nieokreślonej sumy pieniędzy w odległej przyszłości.
Bezpodstawną, bo żeby coś wypłacić to trzeba mieć z czego. Żeby finansować coś z kredytu, trzeba mieć szansę na jego spłatę. Tymczasem takiej szansy nie ma, bo zadłużenie państwa ciągle rośnie, rosną też obciążenia - a dzietność pomimo drobnych wahań nadal nie wykazuje długoterminowego trendu rosnącego.

Co jest logiczne, bo przy rosnących obciążeniach fiskalnych (w tym także na ZUS) trzeba więcej pracować. Kto więcej pracuje, ten ma mniej czasu na dzieci. Pół biedy, jeśli pracuje połowa rodziny a druga połowa zajmuje się domem. Ale z punktu widzenia państwa ta sytuacja jest nieoptymalna, bo ta druga połowa marnuje swoją szansę by być podatnikiem - bo nie płaci podatków i "składek".

Stąd silne parcie by wszyscy pracowali - obecnie nazywa się to "aktywizacją zawodową kobiet" czy "aktywizacją zawodową seniorów", którzy też przecież nie płacą składek, a co gorsza (z punktu widzenia państwa) - z nich korzystają! Warto zwrócić też uwagę, że obecnie wiele kobiet poświęca życie rodzinne dla pracy, w której zarabia równowartość składek odprowadzanych do ZUSu przez męża.

 

Lewica z właściwym sobie irracjonalizmem straszy ponurymi wizjami przeludnienia, sprowadzając ciążę do roli choroby a przyrost naturalny do epidemii. I równocześnie broni obecnego systemu emerytalnego wraz z przywilejami poszczególnych grup. To bardzo lewicowe, chcieć pomóc każdemu - zwłaszcza na kredyt, który ktoś inny spłaci - ale faktycznie robi wszystko, by ten system pogrążyć jak najszybciej.

 

W jakim kierunku rozwinie się sytuacja? Socjalizm jest drogą w jednym kierunku - do bankructwa. Raz danych przywilejów nie da się odebrać inaczej, jak siłą. Ich odebranie musi uzasadnić jakaś sytuacja kryzysowa, na przykład spektakularna niewypłacalność funduszu emerytalnego.

Z tego powodu możemy oczekiwać, że w ciągu 10-20 lat dojdzie do radykalnej reformy emerytalnej, która będzie się sprowadzać do skasowania utopijnych metod naliczania obiecanych świadczeń bez pokrycia.

Warto zapoznać się z propozycjami takich reform, bo zmiany pójdą najprawdopodobniej w tym kierunku, a ludzie w moim wieku będą wtedy najbardziej zainteresowani tym, ile wkładają do budżetu i ile z niego dostaną:


Propozycja reformy według Instytutu Adama Smitha

Komentarze

kerkemerke no żyję żyję jeszcze ;D
jak tam? ;)
20/10/2010 10:36:06
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 10
kerkemerke haha no raczej nie ;P
20/10/2010 22:05:39
midian Hmm, osobliwe.
A co u Ciebie? ; >
20/10/2010 22:18:17
kerkemerke nie mam po co ich czytac ;P
u mnie studiowanie, które mi się nie podoba.
20/10/2010 22:27:25
midian A co Ci się nie podoba w studiowaniu?
20/10/2010 22:43:34
kerkemerke jak narazie to wszystko, ale może jakoś uda mi się wbic w ten tryb :)
21/10/2010 10:44:48

trigger90 Więc w tej "formie kreatywnej księgowości" zostało osiągnięte coś, co można nazwać perpetum mobile?
20/10/2010 11:32:50
midian Idea perpetum mobile polega na tym, że maszyna działa i się nie rozsypuje, a w optymistycznej wersji wytwarza jakieś dobro, np. energię. Mówiąc obrazowo - na wejściu dostarczamy pewnej energii, a na wyjściu otrzymujemy co najmniej tyle samo.

Zasada działania polskiego systemu ubezpieczeń społecznych polega na odbieraniu ludziom połowy pieniędzy (to na dzień dobry, nie licząc innych podatków i składek) i lokowaniu ich w przedsięwzięcia, które generują straty.
20/10/2010 15:11:48

vampirate oh, przytul mnie natychmiast! ;(
19/10/2010 21:46:47
midian Co się dzieje Słonko?
19/10/2010 22:33:15
vampirate mocniej tul ;(
19/10/2010 23:07:43
midian *tuli mocno*
tak dobrze? ; p
19/10/2010 23:13:37

kerkemerke heeeeeeeeeeeeeeeeejka
19/10/2010 20:39:00