Dzisiaj calkiem ciekawie bylo..
5h na rowerze z glownia, pawlikiem i lokiem.
Kazdy zaliczyl po glebie.
Smiesznie bylo xD
Pawlik skoczyl na dircie odpadl od roweru i londowal na lokciu.
Glownia jechal na przednim kolku z gory i przelecial przez kierownice.
Loko.. e.. nie pamietam.
Ja jechalem na dh jakies 40km/h i chcialem przeskoczyc taka spora skoczne.
za daleko pocecialem i nie duzo brakowalo, zebym dolecial do londowania nastepnej.
Wylecialem z roweru i troche sie poobijalem.
Tak po za tym to juz mi sie nie nudzi niestety.
Chce wakacji!
Co za debil powiedzial, ze pieniadze szczescia nie daja!? :P
Pozdro.