Ostatnio jestem coraz bardziej absorbowany przez ten oto instrument. I cieszę się z tego bardzo i mam nadzieję że uda mi się jeszcze więce czasu poświęcać dla muzyki. Wszystko dzięki temu, że zostałem basistą zespołu Infliction z którym mam nadzieję uda mi się zagrać niejeden koncert (już niedługo będzie) i stworzyć niejedno dzieło. Ale trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, uczyć się, uczyć się, ćwiczyć bo jest chujowo. Nie jestem zadowolony z siebie ale będzie lepiej. Odstawiłem Dark Orbit, World of Tanks, oraz popełniłem najcięższy grzech gracza komputerowego....nie zagrałem jeszcze w Wiedźmina 2. I bardzo dobrze. Póki co bass ma 1 miejsce. Niedługo się to zmieni bo będzie sesja....i moja "ulubiona" psychologia. Powoli czas brać się do nauki ale spokojnie...jest jeszcze dużo czasu...11 dni... Możliwe, że nie dożyję bo mogę umrzeć np. z głodu bo dawno nie jadłem normalnego obiadu. Rozbawiły mnie ostatnie komentarze^^ Ludzie są jednak żałośni w swoich poczynaniach. Pozdrawiam wszystkie "dobre i złe rady" i inne dziwne osoby. Czwartek próba. piątek praca, sobota praca oznaczają że tegoroczne juwenalia spędzę zajebiście fajnie:) No i na zakończenie warto bym podziękował kurwa jego mać serdecznie dr. O za zrobienie egzaminu w takim terminie że wizyta we Wrocławiu ominie mnie szerokim łukiem.