Nowy rozdział...

Jak sam tytuł mówi rozpoczołem nowy rozdział w życiu...

postanowiłem zmienić w nim pare rzeczy

Jakich??? Morze kiedyś napisze...

jutro koncert no nareszcie się wyszalej

a tak po za tym to wiele się wydarzyło od ostatniej noty i foty

tak więc...

była wycieczka na Żar na simsonach ja Mucia Sebek i Waluś wszystko by było dobrze...

tylko że podczas powrotu zapłon się rozregulował i kicha jak niegdy

przynajmniej dziecka miały atrakcje jak widziały dwa timtony na sznurku

teraz się z tego śmiejemy ale był shiz jak nigdy

zapdło mi w pamięci ognisko przy plebani

były jaja ...

lecz najbardziej zapamiętałem końcówke wszytkie wspomnienia o Jacku i telefon do niego...

przy Wszystkich świętych Mońka mało co nie zmarła ze strachu

była fosa i ciemno co by nie przestraszyć Moni  

to juz koniec...

pozdrawiam:

-Monie

-Sebka

-Żarowiczów

-Mrówe

-i reszty której nie wymieniłem