No właśnie... Dostałam dziś chyba wszystkie zdjęcia z zawodów, wyjazdów z gimnazjum. Obejrzałam i łezka się w oku zakręciła. Wybrałam sobie kilka takich śmiesznych, ulubionych. To, co jest u góry, to jedno z nich. Ten wieczny uśmiech przy tym, co się robi. Śmieszna grzywka, ale jest radość!
Te wspomnienia. To zdjęcie tak dużo mówi... O to chodziło... Naprawdę, tyle rozmów, tyle poznanych ludzi, tyle marudzenia, płaczu... Sport łączy, to jest piękne... Nie oddałabym tej ekipy, którą kiedyś miałam za nic. Bardzo za tym tęsknię i chciałabym wrócić do tego, co miałam. Kiedyś tego nie doceniałam, ale przez obecny brak czasu zauważyłam to, jak wiele straciłam nie do końca z własnej winy. Ale jak się mówi - życie. Coś się kończy, coś zaczyna. Mam wiele, wiele wspomnień, z których się mega cieszę. Moja półka też mówi sama za siebie... Lubię wstawać i na nią patrzeć. Dla niektórych to tak niewiele, a dla innych to tak dużo. Ja się cieszę ze wszystkiego, czego mogłam się nauczyć. Ukształtować charakter, poznać przyjaciół, ale też znosić treningi w upale czy śniegu, jeździć na zgrupowania do Kopalina, gdzie też dało się odpocząć, biegać po tych ścieżkach do morza i spowrotem czy nawet tonąć na krach przez nieogar "trenera" (niektórzy wiedzą, co mam na myśli, ujmując w cudzysłowie słowo TRENER :P). Jestem pewna, że odwaliłam kawał dobrej roboty nietylko dla siebie, ale też dla innych. W mniejszym bądź większym stopniu przyczyniłam się do tego, co mają inni teraz... Ale to nie w moim stylu, żeby się wychwalać, tylko właśnie piszę, co czuję. Nie wiem przez co mnie naszło na refleksje, bo zdjęcia to nie wszystko. Pojechałabym z tą starą, dobrą ekipą... Której chciałabym teraz podziękować. Zawsze jakoś było, czasami nie tak, jak chcieliśmy, ale byliśmy razem i to piękne. Szkoda, że wszystko, co dobre, szybko się kończy. Pamiętajcie, jeżeli macie prawdziwą pasję, to nie rezygnujcie z niej nigdy! To boli jak cholera, jeszcze bardziej, gdy ma się świadomość, że to nie przez własne "widzimisię" tak się stało. Czasu nie można cofnąć, ale chyba jednak warto wrócić... Od tego serce nie ucieknie!