No i mamy już kolejny rok za sobą. Kolejny rok pełen wrażeń, śmiechu, radości, ale także przykrych chwil. Jak go oceniam? Uważam, że ten rok wiele zmienił w moim życiu, zarówno na lepsze, jak i gorsze. Czasami bywało naprawdę ciężko, ale zawsze jakoś to było. Poznałam się trochę bardziej na ludziach, wiem komu mogę zaufać, a komu nie. Sądzę, że wydoroslałam i cieszę się z tego. Zakończył się też pewien rozdział w moim życiu. Zaczęłam nowy i jak na razie chyba jest ok. Nie będę narzekać na 2011, bo był bardzo udanym rokiem dla mnie. Cieszę się z decyzji, które podjęłam - nie żałuję ich. Zmiana szkoły to taki przełom w moim życiu, nie to co przejście z podstawówki do gimnazjum, chociaż też, ale zmiana z gimnazjum na liceum o wiele bardziej się zarysowała w moim życiu. Wakacje były zajebiste, na nie nie mogę narzekać. Pierwszy semestr również fajny, więc ok. Wczorajszy wieczór, noc - po prostu super, ale nie będę się rozdrabniać. Dziękuję pewnym osobom za to, że są, wspierają i mogę z nimi pogadać. I szczególnie właśnie sylwestrowy wieczór spowodował, że zakręciła mi się łezka w oku... ;) :*
LIKE YOU!
UDANEGO 2012 MISIACZKI ;)