To może zacznijmy od początku.
Jak ja kocham wstawać o 6 rano i być niewyspanym -,-
Z pracą wszystko już ustalone.
Od poniedziałku zaczynamy.
Na szczęście daleko nie mam.
Bo tylko 15 minut drogi pieszo.
Bilet na Festival Energii 2012 też już jest.
Kumpel się postarał i załatwił.
Niezmiernie się cieszę.
Teraz do piątku, może soboty.
Ojciec wraca z Niemczech.
Może coś sypnie kasą.
Przydałoby się na tatuaż.
Bo nie chce czekać do swojej pierwszej wypłaty.
Zobaczymy.
A teraz siedzę i morduję kolejne kawałki 30STM.