Zastanawiam się.
Rozważam.
I nie wiem.
Przeszłość trochę mnie znów prześladuje.
To znów ten nadmiar świadomości.
Czuję się jak inny człowiek.
Czuję się jak obca osoba.
Tak trochę jak losowo odtworzona piosenka.
Niby ją kojarzę, a nie wiem skąd jest, do czego i po co.
Powrót do przeszłości pozbawiony jest sensu.
Nie chciałabym być tamtą sobą.
Ale mój obecny stan chyba też nie należy do najsensowniejszych.
Jakby czegoś mi brakowało.
Może to kwestia wyspania się.
Może jak odpocznę wszystko wróci na swoje miejsce...
Poszukiwanie sensu nie ma sensu.
Ale znów tylko myśl o przyszłości jest tą najistotniejszą.
xxx