Zdjęcie przedstawia Bonifacego - kurę bożę, oczywiście wszystk,o wykonane na francuskim, który, jak wiadomo, jest ostoją artystów i niewyżytych seksoholików.
Wodzona nieuzasadnionymi powódkami jak i być może kompleksami, usunęłam w akcie furii, która jak na furię wypadła niezwykle łagodnie, dwie czecie zdjęć, brawo dla mnie. Z nudów usuwam sobie znajomych z naszki. Bardzo konstruktywne zajęcia, zarówno dla ciała jak i duszy. Myślę, że za to czeka mnie zbawienie wieczne.
Działo się dużo, hej. W sumie nie pamiętam. Niedługo święta. Czas na karpia i schabowe w piątek. Ograniczanie się do czech posiłków dziennie jest idiotyzmem, wiec trzeba najeść się w MakDonaldzie, Sfinksie i takich tam zdrowotnych bistrach, gdzie teksańską piła mechaniczną zabijają owe boże kury.
Kocham Mozarta, kocham Mozarta, kocham Mozarta, a Chopina nie.
Inni zdjęcia: I am photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima242025.04.15 photographymagicPiecuszek slaw300Silence qabiDaisy chasienka