Może to dziwne, ale czasami czuję się tak jakbym była w książce. Takiej o nieokreślonej tematyce jakiej nigdy nikt nie napisał i nie napisze, ale jak w książce. Wtedy nic mnie nie bawi, nic nie smuci. Jak nigdy w mojej głowie jest cisza, wyłączam się, nic mnie nie interesuje. Nie wiem jak to się dzieje i chyba nie chce wiedzieć. Taki 'dziwny' stan pozwala mi na chwilę odpłynąć i zapomnieć
Bardzo dobrze wiem, że ciężko się zdobyć na uśmiech pośród tych wszystkich problemów. Ale wiesz, od jednego bladego, nawet takiego bardzo małego uśmieszku zaczyna się droga do szczęścia. Bo grunt to pośród tych smutków, kłamstw i innych okropności znaleźć choć cień szczęścia
lubię teraz siedziec w samotności wracac myslami w przeszlość przypominać sobie dobre i złe momenty życia...
moja zmienność nastrojów mnie denerwuje...Kiedy jestem szczęśliwa nagle przychodzi moment w którym uśmiech znika z mojej twarzy i jest mi smutno. Pytanie dlaczego? sama nie wiem. Ostatnio coraz częściej mi sie to zdarza...Ludzie pytają dlaczego tak nagle posmutniałam, a ja nie mam pojęcia co im odpowiedzieć...to dziwne. Nie wiem, może to ma jakiś związek ze wspomnieniami z przeszłości i coś tam sie dzieje w mojej głowie czego nie potrafię wytłumaczyć
Mężczyznom wydaje się, że nas znają, że rozumieją, że umieją z nami postępować.Tymczasem, co kawałek popełniają błąd a potem dziwią się, że się do nich nie odzywamy i mamy żal.
Tyle mamy wymówek każda dla kogoś innego i pasująca do innego kontekstu&
Trzeba mieć poczucie własnej wartości ale oparte na surowej i szczerej ocenie własnego postępowania a nie dlatego ze ktoś tak powiedział tym bardziej że nie do końca jesteśmy przekonani czy mówił to bezinteresownie.