Mogłabym napisać jak wspaniale spędziłam ostatnie dni.Mogłabym. Mogłabym wspomnieć jak cudnie było czuć wakacje i szaleństwo. Mogłabym. Mogłaym też powiedzieć jak miło spędzałam czas z bliskimi mi osobami. Mogłabym.Mogłabym nawet pochwalić się nową fryzurą..Mogłabym. Ale nie napiszę,nie wspomnę, nie powiem ani się nie pochwalę. Po co...
Bo znów widzę, że tak naprawdę wcale nic mi nie wychodzi. Nie jestem ani fajna ani dobra. Nie myślę racjonalnie i popadam coraz częściej w skrajności... jestem nienormalna... nikt mi nic nie zawdzięcza i nigdy nie osiągnę swoich głupich celów. Ile warte są moje ideały? Moje postępowanie, moja głupia walka... Nieważne...
Więc po prostu będę sobie żyć...będę godzinami słuchać muzyki i oglądać filmy.
"Będziemy smucić się starannie, będziemy szaleć nienagannie..."
Przytul ktoś....bo naprawdę tu zwariuję..