Leżysz w łóżku. Godzina 12.30. Nie wstajesz. Mówisz sobie, że nie masz po co. Najchętniej cały dzień przeleżałbyś w łóżku patrząc w sufit. Nie reagując na nic. Chciałbyś odciąć się od świata. Poza jedną osobą... Nie potrafisz bez niej żyć, tak samo jak nie potrafisz wytrzymać gdy z nią nie rozmawiasz, nie piszesz.
Nagle dowiadujesz się, że nie masz przyjaciół. Nie masz osoby, której możesz wygadać się, ze swoich problemów. Do niektórych jest Ci wstyd odezwać się tak nagle z problemem. Nie rozmawiasz długo, a teraz przychodzisz jak nagle jest źle? Nie... To nie jest fair. Chyba wolę sie w ogóle nie odzywać...
"Bo Ciebie mi brak
Ciebie mi brak"
/H.