;)
zaczęły mi sie wakacje... prawie ;)
zachciało mi sie wrócić :)
ale póki co będzie was cieszył pyszczek mojego najsłodszego Słodyczka :)
tak, pan na zdjęciu nazywa sie Słodyczek.
jest to jeden z dwóch najważniejszych mężczyzn w moim świecie ever.
trudno stwierdzić, który z panów jest wyżej w hierarchi bo kiedy mówie, że jeden to drugi robi urażona minę i odwraca sie do mnie i z najwiekszą złościa prezentuje swoje tylnie atuty...
faceci... nie mogę żyć bez tej dwójki.
musze napisac cos koniecznie o muzyce.
z powodu zbyt dużej ilości wolnego czasu wziełam sie za porządki w mojej "muzotece". kilka imponujących odkryć. odkryć właściwie ponownych.
lubię ;)
i od nowa zakochałam sie w salsie. tym razem w nieco egozotyczniejszej wersji o ile w ogóle może taka być. połączenie (genialne moim skromnym zdaniem) salsy i tradycyjnych dzwięków muzyki szkockiej
o tu jeśli ktoś chce zobaczyc co to ;) ------> Salsa Celtica - Maestro
odświeżam sobie mase zespołów powoli.
pewnie z okazji wakacji będę tu zaglądać częściej... tak wiec póki co pozwólcie mi nadrobić moje skromne zaległości.
pozdrawiam :)
i oczywiście KLIK!