najtragiczniejeszy tydzien mojego zycia.
kilka dni.
kilka chwil.
jedno słowo.
dwie osoby.
i mojego swiata nie ma...
nie ma juz mnie...
koniec! ani słowa wiecej!
nie spodziewałam się, że ktos kto Tym całym balaganem operuje i zarzadza moze w nim namieszać bardziej.
*paczka chusteczek w adorocji paczki fajek w niodłacznym towarzystwie Ennio Morricone...
w ten wlasnie sposób przywitam nowy rok.
wam wszystkim życze odwagi do zycia życiem prawdziwym i nie "skłamanym" przez ten rok jak i kolejne lata...