Nie ma to jak pomylić poniedziałek z wtorkiem. okurczątko! Czas najwyższy wpaść w rytm. Rozpiździel na uczelni prawie taki sam jak w mojej głowie.
Nie mogę pozbyć się myśli, że nie mam Ciebie obok siebie. Że już nie mogę przytulić się do Ciebie kiedy tylko czuję, że jest mi źle lub kiedy tego po prostu potrzebuję. Przeszkadza mi to. Nie potrafię się przyzwyczaić do faktu, że jestem sama. Kompletnie sama ze wszystkim. Staram się odmalować czerwień mojego serca uśmiechem, śpiewem i tzw. beztroskim studenckim życiem. Póki co, wydaje mi się, że to wszystko na nic. Za chwilę uświadamiam sobie, że (tak, jak sam powiedziałeś) JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE TAK JAK KIEDYŚ.