najpiękniejsze wakacje w życiu, lipiec 2012r.
Czekam na kolejny przypływ. Przypływ emocji. Tak potężnych emocji... przyprawiających mnie o zawroty głowy. Czasem wydaje mi się, że to się nie dzieje naprawdę... że to wszystko to jakiś magiczny sen i zaraz obudzi mnie mój denerwujący budzik. Chwilę potem przychodzisz, przytulasz mnie i wiem, że to tylko życie. Życie z Tobą.
Łuuuuuuuuuuuu, lubię takie dni :)