Wynik nagłego natchnienia kilka dni temu. W nietypowym miejscu, w nietypowym czasie. :
Poczekalnia PKS. Skupisko ludzi,których życie zatrzymuje się na te kilka chwil, tu spędzonych. Każdy spokojnie wpatrzony w podłogę, kogoś, lub co gorsza, telefon, co zdarza się najczęściej. Nie tylko. Każdy z nich ma historię swojego życia wypisaną na twarzy i całym ciele. Chłopak z kręconymi bujnymi włosami stukający nerwowo palcami o kolano wydaje się być co najmniej zmeczony. Zaniedbane ręce i do samej skóry obcięte (bądź obgryzione) paznokcie wskazują na to, że faktycznie miał powód,aby być zmęczony. Praca albo chore warunki w domu, cokolwiek. Coś sprawiło, że jest nerwowy. Człowiek w stresie męczy się tak samo jak ten po przebieżce i ma ochotę na sen. Niedziwne, więc że chłopak prawie zasypia. Pomieszczenie wypełniają ludzie,którzy niby czekają na autobusy do domów. Czekają,aby powrócić do problemów i tych męczących stresów. Niektórzy przychodzą tu tylko tak naprawdę dlatego,że tu właśnie są ludzie. Posiedzieć, przyjrzeć się innym, po prostu móc z nimi obcować, w nawet jak najmniejszym stopniu. Siedzi tu jeszcze kolega chłopaka w kręconych włosach,a reszta to same kobiety. Młode dziewczyny zerkające nerwowo na ich telefony komórkowe mając na twarzy wypisane pytanie NAPISAŁ?!. Są też starsze panie. One są oazami spokoju w tym miejscu. Nie śmierdzą pospiesznie wypalonymi papierosami, jak większość mężczyzn tutaj, i nie mają ochoty na ploteczki. To miejsce, mimo błahości swojego przeznaczenia jest dla mnie swego rodzaju przystankiem. Usiąść spokojnie, zająć się telefonem, muzyką, rozmową, pisaniem, czymkolwiek! i dać lecieć myślom wysoko...
PS dziękuję Ci za to, że jesteś ;*
PS2 Olinku, bierzemy się w garść! cimam kciuki! <3