Tego wieczoru rozmyślałam o mitach, związkach, bohaterach, chłopakach, cyklopach i rozwodnikach. Czy naprawde jedni różnią się czymś od drugich? Starożytni grecy desperacko trzymali się mitów, które tłumaczyły przypadkowość beznadziei ich życia. Czyżby współczesne samotne kobiety też potrzebowały mitów by jakoś znieść przypadkowe i beznadziejne związki? A ja i X.? po wielu latach niedopasowania, wszystko się dopasowało, czy to był uśmiech opiekuńczego bóstwa związków? Czy moje złudzenie ?
Czy jesteśmy gotowe uwierzyć we wszystko by tylko kogoś mieć ?
Mówi się, że w nocy wszystkie koty są takie same. - to jest prawdziwy miejski mit.
W każdym związku śmiertelnik jest poddawany próbie jego reakcja decyduje o tym czy odnajdzie raj czy też spędzi wieczność przywiązany do skały.
Cieszę się że poznałam w końcu ją.
+mam dla niej cynamonową świecę.
Rafale co do ciebie...
Skonsultuj się z terapeutą, zacznij brać jakieś leki antydepresujne śmiało przekracaj ich dawkę, zachowuj się jak przystało na 20-latka, kochaj mamę i módl się by Bóg miał cię w swojej opiece.