piosenka, która pamiętam/y

http://www.youtube.com/watch?v=h_m-BjrxmgI&ob=av3e

Pamiętam  doskonale pierwsze zauroczenie w gimnazjum, nie licząc piosenkarzy kapel rockowy, czułam motylki zwane zsa zsa zsu.Musiałam zawsze znajdować się w tym samym miejscu co on popisywać się i wygłupiać by mnie zauważył. Dziś wspominam  to i śmieję się... bo to było strasznie głupie, ale na swój sposób urocze. Nadchodzi wielkie uczucie pierwsza miłość, pierwsza osoba która nauczyła mnie czuć, mówić o problemach, rozwiązywać je... Lecz po czsie skończyło się z powodu braku zaufania, kompleksów, nowej szkoły, pracy. Miesięczna przerwa dłużyła się kontakt zanikał, a uczucie wygasło powoli. Czas rozterek i żałowania słów jakie padły i kłamstw jakie były, a przecież to było takie na zawsze, takie pierwsze świeże, takie pewne. Pojawiają się nowi ludzie, nowe miejsca nowy chłopak, podoba się, rozumie, rozśmiesza i zaprasza na randkę, w myślach masz pierwszą miłość szukasz podobnych znaków szczególnych, upodabniasz go do swojego byłego.... mówisz cały czas o nim, on zmienia temat mówiąc jaka jestem piękna - widać, że chce mnie poderwać i wybić mi go z glowy, uśmiecham się i ulegam dalszej rozmowie. Nadchodzi czas częstych spotkań spacerów, wspólnych imprez, co miesiąc dostaje kwiaty i znów się uśmiecham widząc, że zakochuje się. Nadchodzą pierwsze nieodbierane połączenia ode mnie pierwsze dni bez znaku życia, i jego zapewnienia, że nic się nie dzieje i że mnie kocha. Ulegam. W głębi duszy cierpię, ale przecież obiecał, nic złego się nie stanie!,,, Dowiaduje się o zdradzie, płaczę, czuje nienawiść i znów myślę o pierwszej miłości o nim, o tym który pokochał mnie z irokezem na głowie i o tym czemu tak właściwie rozstaliśmy się, co nas poróżniło? Po czasie rozumiem, ze związki nie są dla mnie, poznaję nowych mężczyzn, rozkochuje ich w sobie, daje złudne nadzieje, nie przejmuję się skutkami jakie mogę z tego wyniknąć.... cały miesiąc jest słodko po czym idę dalej. Nadchodzi czas zdobywania tych niedostępnych dla innych kobiet z ciężkim charakterem, po miesięcu to samo, oni nie nawidzą mnie, mówią famm fatale... nie przejmuje się. Nadchodzi 13 sierpnia, piję z Kaśką szampana "na głowę" śpiewam i wspominam woodstock, chcę się bić z jakąś zdzirą która karze mi zamknąć mordę, idę dalej Kaśka spotyka znajomych na ławce, dostrzegam tam Michała który dawał mi korki z matmy. Zaczynam się nudzić, lecz czuję, że ktos sie na mnie patrzy odwracam się i siedział on, ten który nigdy nie odpisał mi na moją wiadomość za czasów sławnego NK. Myślę pewnie ma dziewczynę bo jest przystojny... przedstawiam się, zapraszają nas na wódkę. Zgadzam się ponieważ chcę poznać tego osobnika. Piję wódkę bez zapoi potem piwa, zapominam o tym że biorę tabletki za zapalenie pęcherza, wymiotuję. On trzymał mi głowę gdy wymiotowałam, przytulal mnie i pilnowal mówiąc że mnie lubi. Film się urywa, Kaśka odprowadza mnie ze znajomymi do domu. Zasypiam. Budzę się rano zaczynam się śmiać, z moich nowych orzyganych butów, dziękuje i przepraszam wszystkich za to że tak się upilam i musieli się mną opiekować... 14 sierpnia idę z Kaśką na spacer na molo. Spotykam go. Śmieję się, czuje zsa zsa zsu... i wszystko idzie do przodu częste spotkania słuchanie rock'n rolla i picie taniego wina. Ostrzegam go, że nie umiem być w zwiąsku, że nie wierzę w miłość. Przytula mnie i mówi - jest zajebiście tak jak jest nie ważne co będzie jutro. Opieram głowę na jego ramieniu i przyznaję mu rację. Miją kolejne miesiące w końcu nadchodzę mocne slowa ZAKOCHALAM SIE W TOBIE. Już nie wspominałam pierwszej miłości nie szukałam porównania po prostu wiedziałam, że z nim mogę być i on daje więcej niż ja bym chciała. Pierwsza milość nauczyła, a druga uzupełniła braki w moim sercu. Lubię to zdjęcie nasze conversy <3 Twoje dwa różne. Więc dlaczego tak się stało skoro było idealnie?