Zastanawiam się co jest powodem zmiany zachowań, upodobań i zainteresowaniach ludzi z którymi żyjemy na co dzień. Czy to kwestia dorosłości i zmiany otoczenia wpływa na nas? Czy tak naprawdę robimy to umyślnie?
Kiedyś piłam tanie wina i szampany za 6zł piłam wódkę bez popity, paliłam więcej niż jeden palacz w ciągu tygodnia, kochałam kolczyki miałam je wszędzie już nie wspomnę o wymykaniu się z domu o 2 w nocy by iść na spacer środkiem drogi. Co tak naprawdę mnie zmieniło moich znajomych głowię się tym od dawna. Może to kwestia chłopaka, dziewczyny? Moja przyjaciółka ma chłopaka, nie powiem żeby ją zmienił ale w jakimś stopniu jest to zauważalne, kiedyś piłyśmy wina na molo bądź na naszej ławce szczęścia, nie pamiętam kiedy ostatnio z nią tam byłam. Najbardziej zabolało gdy nie zaprosiła mnie na urodziny swojej mamy, nawet nie zadzwoniła....chodź żyję z jej rodziną praktycznie jak ze swoją. Głupie tłumaczenie że miała wiele na głowie itp.Kiedyś zawsze pamiętała o mnie i o imprezach jakiekolwiek by były. Dziś przyglądam się jej szczęściu z chłopakiem i milczę bo nie zrozumie, a wyjdę na tą złą i zazdrosną...Dlatego też nasze kontakty są nijakie. Nie będą egoistką życzę jej tego co najlepsze ważne żeby była szczęśliwa.Może moja zmiana jest spowodowana brakiem dawnych ludzi z którymi mogłabym robić różne popiepszone rzeczy. Tymczasem czuje, że straciłam cząstkę tego szaleństwa jakie miałam w sobie. Być może dlatego że każdy kilogram odbiera mi pewność siebie? Jest tyle znaków zapytania... a nie potrafię odpowiedzieć na żadne z nich. Przyjaźnie skończyły się z powodu nieodwzajemnionej miłości. Zostaję wtedy sama i myślę czy ja się do tego przyczyniłam? Czy to moja wina? Dlaczego?
Do dziś nie mam kontaktu. Lepiej znienawidzić mnie i żyć w przekonaniu, że ja jestem tą złą i zapomnieć. Nie wierzę w ludzi którzy są wiecznie sobą, każdy zmienia się po czasie a co najgrosze kształtują ich złe wspomnienia i wydarzenia przez co tracą w naszych oczach wiele więcej niż nam się wydaję i zmieniają nastawienie do nas.
Popełniłam tak wiele błędów za które przepraszałam, rozmawiałam, tłumaczyłam żadne z nich nigdy nie wybaczy mi mojej ułomności.
Więc czy słowo przepraszam ma wielkie znaczenie? Będąc sobą jeśli ten stan można nazwać stałym zawszę będą Ci sami ludzie bo gdybyśmy się nie zmienili oni również by tego nie zrobili to jest jak gra "podaj dalej"