Książka nr 4
Wczoraj się za nią wzięłam, dziś skończyłam. Jako, że jest w formie sztuki, to czyta się bardzo szybko (aż za szybko). Historia sama w sobie całkiem fajna. Może nie jakoś bardzo odkrywcza, ale trzyma poziom :) Nie nudziłam się przy lekturze, chociaż bez opisów to jednak trochę za mało byłam w stanie się wczuć w to wszystko. Przed oczami wciąż miałam wyimaginowaną scenę teatralną, aktorów i dekoracje :D Ogólnie, to pierwsze i najbardziej trafne, moim zdaniem, skojarzenie z tą książką to Efekt motyla. Dobrze to, czy nie dobrze, trudno mi ocenić.
Cóż, raczej już do niej nie wrócę. Ale wspominać będę dobrze :)
Szkoda, że Rowling nie napisała jednak normalnej książki, która by o tym wszystkim opowiadała. Może kiedyś to jeszcze zrobi ;)
A przede mną wyjście z trybu trolla i powrót między ludzi. Niestety, na jakiś czas muszę porzucić moją samotnię.
Użytkownik meraya
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.