Witajcie, czy ktoś tu jeszcze o mnie pamięta? Bardzo dawno mnie tu nie było. Musiałam stąd odejść na ten czas. Nawet nie wiecie, jak trudno mi teraz to pisać. Zaczynam tę linijkę już nie wiem, który raz... Nie potrafię zebrać myśli. Zbyt dużo się dzieje... W czerwcu bronię swoją pracę magisterską, zajęłam się tym, co jest mi najbliższe, czyli zaburzenia odżywiania, które mimo słabszej wersji nadal są ze mną i dają znać o sobie, co jakiś czas. Na przykład teraz... Boję się przyszłości, boję się tego, co będzie... Boję się, bo ja mam dość skonkretyzowane plany na przyszłość, M. ich nie ma. Boję się, bo będziemy musieli pogodzić nasze obie drogi. Boję się, bo pewnie będę musiała zrezygnować ze swoich marzeń... Boję się, zbyt wiele, zbyt ważnych decyzji... Boję się, bo nigdy nie będę bezpieczna... Boję się, bo co jakiś czas, ktoś włamuje się na mojego maila i facebooka i zmienia mi hasła... Boję się, bo pokłóciłam się z ojcem i nie wiem, co się z nim dzieje... Boję się... Boję się... Boję się... Czy to uczucie już zawsze będzie mi towarzyszyć? E.