photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 SIERPNIA 2017

Witajcie Kochane, 

 

nie było mnie tu przez jakiś czas, ale już narobiłam wasze wpisy. Mimo, że tu nie wchodziłam, myślałam, co u Was. 

 

Przez tydzień mieszkaliśmy z M. u mojej cioci w domku. Było cudownie, taka mała namiastka wspólnego życia. A poza tym to miejsce zawsze będzie dla mnie wyjątkowe. To, kiedy pierwszy raz miałam pod opieką dom cioci zrobiłam imprezę, to na niej pierwszy raz M. mnie pocałował i nigdy nie czułam się tak, jak pod czas tego pocałunku. Od tamtej pory wiem, że istnieje naprawdę coś takiego, jak "motyle w brzuchu". 

I dzięki takim tygodniom, wiem, że mieszkanie z M. byłoby cudowne, oczywiście sprzeczalibyśmy się np. kuchni, że jedno drugiemu coś zabiera, albo przeszkadza, itp., ale to nic w porównaniu z zaletami. Mimo 3 lat związku nadal robimy wszystko razem, nadal trzymamy się za ręce i mówimy/ piszemy długie wiadomości na dobranoc i nigdy tak naprawdę się nie pokłóciliśmy, nawet gdy byliśmy przyjaciółmi. Uwielbiam spędzać z nim czas, a najbardziej kocham wieczory, kiedy pijemy wino/ whisky, oglądamy filmy, gramy, później kąpiel wspólna lub nie, i czas do łóżka, gdzie leżymy, rozmawiamy, masujemy się, kochamy, słuchamy muzyki, jesteśmy razem, nie tylko obok siebie, kiedy nadchodził sen i to było wspaniałe.

Poczułam, że nadal dla niego jestem piękna, mimo (według mnie) zbędnych kilogramów. Znowu widziałam w jego oczach to pożądanie, którego mi tak bardzo brakowało. 

 

Później byliśmy na woodstocku. Kocham to miejsce, kocham tych ludzi, kocham Owsiaka za to, co robi. Cały rok czekam na te kilka dni. Tego roku zagrały tam zespoły, które uwielbiam- jedne bardziej od drugiego. Trivium zagrało moją ulubioną piosenkę, a bałam się, że mogą ją pominąć. No i Archive, ich muzyka jest inna, za co cenię ich najbardziej. A przy tym Again to najsmutniejsza piosenka jaką znam. Kiedy ją grali, stałam przy M., a z oczu płynęły mi łzy. Po koncercie M. tulił mnie i staliśmy tak przez długi czas, gdy inni odchodzili spod sceny. 

Trudno mi opisać, jak bardzo jestem wdzięczna Owsiakowi za to, co robi, za to, że spełnia marzenia i pomaga tak wielu ludziom. Wiem, że ma wielu przeciwników, ale nie potrafię ich zrozumieć i denerwuje mnie, kiedy ludzie piszą/ mówią tyle negatywnych rzeczy w stosunku do niego.

 

Jak wspominałam wcześniej, jestem w trakcie odstawiania psychotropów. Dokładnie od 5 dni nie biorę już ich w ogóle. Było i jest trudno. Przez trzy dni prawie nie spałam, a jak zasypiałam to miałam koszmary, więc budziłam się i bałam się zasnąć z powrotem. Są dni, kiedy płaczę przez wiele godzin dziennie, kiedy zasypiam na mokrej poduszce od łez, są dni, kiedy jest mi słabo, są też chwile, kiedy myślę o śmierci, o tym, że mam dość wszystkiego, i chciałabym odejść, ale też są dni kiedy czuję się bardzo dobrze.

W takich chwilach cieszę się, że M. jest taką osobą, której ufam w stu procentach i wiem, że mogę mu powiedzieć o wszystkim, a on dzielnie znosi moje łzy, może nerwy i zwątpienia. Tuli, uspokaja, jest. 

Nie wiem, czy jest to związane z odstawieniem tabletek, od kilku dni praktycznie nic nie jadłam. Źle się czułam, płakałam i nie jadłam. Przez co waga spadła, co powodowało u mnie radość, co znowu motywowało do niejedzenia. Jedzenie znowu stało się dla mnie trudne, znowu muszę wmuszać w siebie jedzenie, a już od jakiegoś czasu było to łatwiejsze. Wiem, że muszę walczyć, ale... ale to jest dużo łatwiejsze.  

 

Chyba trochę się rozpisałam. Dziękuję Wam za to, że tu zaglądacie, za komentarze i za to, że jesteście. 

 

 

 

O. Kochana

Widzisz, widocznie ta kobieta ma tylu wielbicieli, co przeciwników.

Nie pytam, jak sobie radzisz na studiach, bo jestem pewna, że nie masz żadnych problemów.

Mam nadzieję, że on pomoże Ci wyjść z tego bagna, tak jak mi pomógł M.

Czasami miłość potrafi być bardziej pomocna niż jakikolwiek profesjonalny lekarz.

Najważniejsze, że dzięki niemu jesteś szczęśliwsza i życzę Ci Malutka, aby trwało to jak najdłużej.

Wiesz, że zawsze będę trzymała kciuki?

Nawet, gdy nie będziemy miały kontaktu, choć mam nadzieję, że już to się nie stanie.

I pamiętaj, że jeśli kiedykolwiek będziesz czegoś potrzebowała- to jestem.

Bądź silna Słoneczko ;*

 

 

 

 

 

Komentarze

~chudabaletnica Na studiach radzę sobie całkiem dobrze, wciąż uczę się tak naprawdę "jak się uczyć", żeby zdążyć ze wszystkim. Pomaga mi bardzo, choć nie zawsze potrafię być wylewna, to jednak nic nie jest dla mnie tak ważne, jak to, że jest zawsze przy mnie. Dużo łatwiej mi, kiedy nie mówię mu o każdej mojej rozterce, ponieważ temat jedzenia przewija się w moim życiu już 7 lat i czasem wolę po prostu przy kawie porozmawiać o niczym, niż na nowo rozgrzebywać rany i drążyć różne sprawy. Zgadzam się, że miłość jest (przynajmniej dla mnie) najlepszym lekarstwem. Kiedy się pojawił, temat jedzenia spadł gdzieś dalej, zajęłam się spotykaniem, rozmowami, spacerami i wszystkim, czego nie miałam w trakcie zaawansowanej choroby. On po prostu dał mi swoją uwagę i miłość, a ja tego właśnie potrzebowałam najbardziej. Wiem, że będziesz trzymała za mnie kciuki, tak samo jak ja za Ciebie. Długo mnie tu mi było, ponieważ musiałam nabrać zdrowego dystansu to pewnych wpisów. Kiedyś, gdybym je przeczytała natychmiast zaczęłabym ograniczać jedzenie, teraz staram się iść swoją drogą, bez względu na to, co czytam i widzę. Ja również jestem, bardzo chciałabym się spotkać, jednak nie wiem, kiedy będę w Szczecinie :c Trzymaj się dzielnie i walcz o siebie każdego dnia, nie można tkwić w tym w nieskończoność. Mamy przy sobie wspaniałych mężczyzn, nie umiem sobie wyobrazić, gdybym miała go stracić przez chorobę. Dlatego trzeba żyć! Ściskam się najmocniej :*
19/08/2017 19:57:58
Photoblog.PRO explsp genialna fota
18/08/2017 10:32:31
brainonfire321 Aaa swietne!
17/08/2017 2:05:27

Informacje o menetettyy


Inni zdjęcia: Wiosna 2025r. rafal1589... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24