menetettyy Chester nie był głupi i kochał swoją rodzinę, ale on sam wybrał niestety śmierć i sądzę, że miał swoje powody, problemy, z którymi nie dał rady żyć.
Masz rację, tylko cały ten proces jest trudny. Ja brałem te tabletki od 7 lat, dzień w dzień po 3 tabletki. Czułam się po nich dobrze, ale od jakiegoś czasu miałam wrażenie, że przytłumiają mnie, co w sumie jest ich zadaniem. Chciałam się od nich uwolnić, a teraz już sama nie wiem
Bardzo Ci dziękuję, i życzę Tobie dużo uśmiechu

menetettyy To prawda, niestety ;(

menetettyy Ostatnimi dniami niestety nie ;(

menetettyy Musiałam tu wrócić, bo miałam warsztaty taneczne, poza tym byłam z M., nie mogłam być u siebie w nieskończoność, bo jemu było głupio, mamy tu też znajomych i w ogóle sporo planów.
Masz rację i planujemy to, ale to wszystko zależy od M., sama nie dam rady się utrzymać, a M. miał beznadziejnie ułożony plan na studiach i siedział na uczelni od 9 do 20, więc praca odpadała. Za pół roku mój M. prawdopodobnie skończy studia, więc może wtedy coś się zmieni. A ja u niego nie mogę zamieszkać ani on u mnie, przez jego rodziców. Naprawdę lubią mnie, ale są powiedzmy specyficzni.

menetettyy Czasami śmierć wydaje się najlepszym wyjściem. Już to zrobiłam po samy przeprowadzeniu się tu, ale na większość rzeczy nie ma wpływu, bo to nie moje mieszkanie, w swoim pokoju zrobiłam co mogłam, ale to i tak są te same ściany, te same meble, to samo mieszkanie. Ale mam nadzieję, że za jakiś czas (mam nadzieję niedaleki) się stąd wyprowadzę ;)

menetettyy To prawda, na szczęście jego muzyka pozostanie na zawsze i do namiastkę jego.
Ja też o Tobie pamiętam, Kochana