Z ronsi. Profilowofejsbucowe.
Ja po prostu nie umiem być systematyczna...
Dzieje się dość dużo. Ostatnio odnowiliśmy/nawiązaliśmy wiele kontaktów, także nie było najnudniej.
Wiem też, że pomimo wielu sytuacji mam na kogo liczyć.
Ostatnie dni: nasz Prosiaczek zaczął mieć problemy z nóżkami - wyglądało to jak niedowład/częściowy paraliż.
Szybka reakcja, kompetentna i przemiła pani weterynarz i pieszczoty pomogły! Skończyło się na zastrzykach, witaminach i od razu lepiej. Napędził nam niemałego strachu...
W sprawach zawodowych NIESTETY bez zmian. Pracy nadal nie znalazłam, co mnie już dobija.
Gdyby nie lekcje... ześwirowałabym!