Kochani przyjaciele, chciałabym Wam serdecznie podziękować za Wasze zainteresowanie, że martwicie się tak o mnie i Wiktora. Ten wpis ma okazać Wam wdzięczność dla tych wszystkich czułych słów. Serdeczni moi, dziękuję, że tak martwicie się tym, że z moim ukochanym mamy problem z załatwieniem chrztu dla Wiktora, jednak chyba zapomnieliście już, że fasolka ma dopiero 22 tygodnie, ciągle jest pod moim sercem i może jakby się wyprostowała miałaby jakieś 20 centymetrów. Jako moi najlepsi znajomi za pewne o tym wiecie, może po prostu z głowy Wam wyleciał fakt, że Wiktor się jeszcze nie urodził i nie biegamy za Jego chrztem. Oczywiście jak maleńki przyjdzie na świat i przy ewentualnych kłopotach w tej uroczystości, wiemy do kogo się zgłosić, aby nam pomógł. Jesteście wspaniali, że możemy tak na Was liczyć!
Jako najbliżsi ludzie mojego serca, którzy przecież znają każdy szczegół z mojego, jakże urozmaiconego życia prywatnego powinniście się wstydzić za to jak ostatnio wielce się pomyliliście. Na pewno nie chodziło Wam o to, że teraz rozpaczam i jestem nieszczęśliwa z Dawidem. Znając mnie tak dobrze, te słowa muszą być nieporozumieniem, bo przecież powinniście wiedzieć jak bardzo jestem teraz szczęśliwa. Każdy z Was powinien wiedzieć, że nie ma dnia kiedy się nie uśmiecham od ucha do ucha. Jako kochani przyjaciele zdajecie sobie sprawę z tego, że na codzień żyję z człowiekiem, który potrafi mnie dowartościować nawet gdy mam rozczochrane swoje blond włosy na poduszcze; który w czasie burzy potrafi sprawić abym cieszyła się każdą chwilą; który wytrwale przy mnie trwa choćbym nie wiem co się działo. Prawdopodobnie pomyliliście Dawida z NIM, mówiąc iż z NIM miałam lepiej. Przecież jak człowieka, przy którym jestem najszczęśliwszą kobietą na Ziemii można porównać do osoby, która nigdy nie miała dla mnie czasu, nie poświęcała mi uwagi, tylko krytykowała, zdradzała i zabawiała się z dziwkami? To za pewne małe nieporozumienie, ponieważ Wy i tak jako NAJBLIŻSI MI LUDZIE i MOI PRZYJACIELE to wszystko wiecie.
Tak jak wiecie, że życie Wiktora było zaplanowane i o ten mały cud Boży staraliśmy się parę miesięcy.
Raz jeszcze dziękuję za Waszą troskę, a na przyszłość możecie po prostu ze mną porozmawiać, z chęcią przypomnę Wam fakty, które gdzieś Wam umykają.
P.S. Liczę na to, że znajdzie się trochę ludzi inteligentnych, którzy przyswajają sarkazm i ironię tak dobrze jak ja.