Powrot do Angli nie byl az taki starszny jak sobie wyobrazalam ale przez caly poranek nie moglam sobie wbic do łba tego fakty ze sie juz nie spotkam z pewna osoba i nie pojade gdzies na caly dzien :] niedlugo szkola sie zaczyna a jak juz sie wbije w ten codzienny tryb to bedzie okej.Nie pada! co jest jakims szokiem,pogoda az chce sie cos porobic no ale wychodzi na to ze teraz tylko pojade w jakies miejsce z tata - I TO BEDZIE MOJ JEDYNY PLAN NA DZIEN...mioooodzio :P