Może i przyszedł czas na podsumowanie miesiąca ale nie jestem w stanie dzisiaj tego zrobić.. Dostałam wiadomość od osoby, która uważa że zniszczyłam jej życie.. Tak bardzo krwawi serce..

Edit. Minął już miesiąc odkąd zaczęłam nową pracę. Można powiedzieć że dosyć szybko przyzwyczaiłam się do nowego miejsca i ludzi. Zaczęłam spełniać swoje małe marzenia. A dodatkowym plusem podjęcia pracy jest to że przestałam być na każde zawołanie innych. Dostaliśmy zaproszenie na wesele ale niestety nie skorzystamy. Z jednej strony to dobrze a z drugiej strony trochę mi smutno z tego powodu. Wujek jest poważnie chory i boimy się, że zbliża się dzień w którym będzie musiał odejść.

A w tej drugiej kwestii wszystko rozsypało się na milion kawałków i chyba trzeba je posklejać. W dzień zbieram się w całość bo muszę, a nocą wszystko się zmienia. Nie chciałam nikogo skrzywdzić. A wyszło na to, że faktycznie jestem "zwykłą wiedźmą".. Odnoszę wrażenie, że milczenie i brak wyjaśnień oznacza to, że już teraz mam raz na zawsze o wszystkim zapomnieć. Lecz jak zapomnieć kogoś, kto jest dla Ciebie całym światem..?

Naprawdę nie wierzę w to co się dzieje.. 

Chciałabym się obudzić i zapomnieć ten zły sen..