Ty pilnuj moich snów i przychodź kiedy chcesz.
Te chwile z moich dni do jednej dłoni zbierz
i nie pocieszaj mnie i tak tu będę stał,
bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart.
Olu ogarnij się, bo tak. I dosmarzaj rybę. Wiecie, że do mnie buty się uśmiechają naprawdę?