No.
Napisali mi mejla ze jak nic nie napisze, to usuną mi fblka. Na to pozwolić nie można. Bo duzo w nim ładnych rzeczy. W sumie to może chujowych ,ale moich. Chociaz nie zawsze. W sumie to rzadko... Albo nie.
Dobra. Efbeleusowi nic nie grozi . Nie do ruszenia jest. Aż pisze... Kac-kupa tak mnie sponiewierała, ze nie moge zasnac. I zapodała mi pare głębokich myśli (hie hie głębokich). Ale poleciały razem z kupą. Nie moge se przypomniec co chciałem przekazac światu. Ale se troche ponapierdalam w klawisze.
Mocny to był łikend. Bardzo mocny. Za mocny. Kiedy rano sprzątałem to , co jak mnie okłamali , ze mnie wyleciało (znowu rozjebałem sie jak kleks pod Karola butem) obiecałem sobie na wszystko , ze już nigdy nie bede pił i ze ogólenie czas na "zmiany".Dziś nawet nie pamietałem, że jest mecz (no dali chłopaki rade). Dopiero taniec Zygmunta mi przypomniał.... Ale na razie poprzestane chyba na skarpetach. Dobre i to. Bo przeciez urodziny dziadka są nie codzień... Znowu przyszły głębokie mysli. To znak, że trzeba isc spac. Nawet bardzo. Tak , ogarnąć sie, umyć dupsko , wyprac spodnie. I spać. Napierdalanie z klawiszy przeszło mi w głowe. Może to zamaskuje wczesniejsze obrazenia.
Dobra, jeśli nudziło Ci sie na tyle, żeby kliknac na link w moim opisie i dojść to tego fragmentu tekstu to se kliknij na drugi link.
Boskie to jest. Najromantyczniejsza scena kina nie niemego.
I tak już spedziłem tu za duzo czasu. I sam sie zobie dziwie. I starczy pierdolenia. Ale focia zajebista , nie ?
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika melonsss.