Taaak... Już czuć lato w powietrzu i koniec semestru na pasem. A co to oznacza? Że budzi się we mnie zwierz, który pchany niewidzialnym instynktem podąża tam gdzie jego miejsce, jego naturalne środowisko... Łąki, pola, lasy, wzgórza, woda, drzewa, kwiaty, grzyby, zwierzęta! Jak ja to kocham... Gdy tylko znajduję się w takim miejscu wszystkie problemy świata znikają a czas jakby przestał istnieć. Jest jedno takie miejsce gdzie zawsze do niego wracam i będę go bronić. Możecie pokazać mi masę innych miejsc uważanych za cudowne, ale nigdy nic nie będzie tak piękne jak to jedno miejsce, które znam od narodzin. Tam dorastałam i poznawałam piękno natury. Tam spedziłam najlepsze chwile w czasie wakacji i będę tam wracać rok rocznie. Nigdy mi się to nie znudzi. Tam zawsze znajdę coś nowego do odkrycia. Kocham! Jak ja kocham to miejsce!
Pięćmorgi... Mój mały raj na Ziemi...
Jeśli w Niebie nie jest tak pięknie jak tu to ja nie chce iść do Nieba...