...

zbyt aktualne, choć osoba inna., zbyt aktulane choć było to kilka lat temu... nie wiem jak to się stało, ale moje obawy wcieliły się w życie. czuję, że tracę kontrolę nad swoim życiem co prowadzi mnie do rozczarowania. widzę kogoś, kim nigdy nie chciałam być. widzę osobę, którą się brzydzę. nie ma wytłumaczenia na zło, które czynimy względem drugiego człowieka. wchodzę w dorosłe życie, krok po kroku rozwijam największą miłość swojego życia, wciąż walcząc do ostatniej kroplki potu i krwi. mam wrażenie, że pomimo to kiedyś byłam silniejsza, miałam jeden cel a poza nim - NIC. i to mnie uświęcało. teraz mam coś, czego nigdy nie pragnęłam. pojawiło się znikąd i choć wiem, że to zniszczy we mnie wszystko tak jak poprzednim razem wciąz w to brnę. zawsze miałam słabość do toksycznych relacji. dziś po raz kolejny żałuję, że otworzyłam swoje serce. nie dlatego, że ktoś na to nie zasługuje tylko tym razem nie zasługuję na to ja.. pali się most za mną a przede mną chcę tylko iść do przodu. nie chcę już nic czuć, nie chcę myśleć o niczym i nikim, chcę tańczyć i w tym się spełniać. chcę dotknąć dna i móc się z niego odbić, tak jak zawsze. teraz spadam w dół i niewiarygodnie trwa to za długo. kiedy cierpię, a robię to po cichu, zamykam się i pozwalam sobie na ból. wtedy moje nogi tańczą i wiem, że choć to dziwne i skomplikowane - czuję się wtedy najsilniejsza. kiedy walczę, a nie kiedy spadam. zmieniło się więcej ale na gorsze niż na lepsze.więcej nie dodam, bo przerasta mnie to wszystko. w tym teksie jest zawarte wszystko.. i nic.
TOTALNE NIC!