Pomimo tylu przykrości w ostatnim czasie.. wybaczyłam mu.
Dużo rozmów, wyjaśnień. Nie powiem, dalej mnie boli..i tak łatwo nie zapomne... nie wiem czy to można nazwać zdradą ? Nie, chyba nie..ale sam fakt, że nie zachował się w porządku..
Jednak wiem, że mnie kocha.. i zostawienie Go wtedy, było błędem. Chociaż.. może nie? Bo w końcu coś się zmieniło.. ruszyło do przodu. Licze, że najlepsze przede mną.
Irlandio kochana.. chyba troche poczekasz jeszcze na mnie.