'O, nie! To koniec. Żadnych facetów! Pójdę na terapię, stanę się silną, niezależną kobietą, a w ostateczności, jeśli mama będzie uparcie obstawiać przy wnukach, kupię sobie dobrej klasy nasionko i zrobię in vitro.'
'Nie! Absolutnie nie. Nie potrzebuję żadnych samców. Jestem przecież zimną suką. A na pewno nią zostanę, tylko na terapię muszę.. się.. zapisać. Jezu kochany, ale ma oczy..'
Słońce + wy + niekończąca się od wakacji klisza ;)