Dużo sie zmieniło, jaki i ciało tak i umysł...
Studiuje jednak to co łatwiejsza, mój umysł nie dałby rady na kierunku bardziej ambitnym. Na dzien dzisiejszy chodzę bardzo podenerwowana i obawiam sie co do mojej przyszłości i studiowania. Przez to cierpi moje zdrowie, z jedzeniem to kompletna masakra. Zauważyłam ze jak coś nie jest tak jak bym chciala to sie zaaczynam obiadac. Musze powiedzieć temu STOP. Nauczyc sie walczyc z problemami inaczej nie kosztem ciala i wagi. Mam slaba pewnosc siebie i brak mi poparcia jak i w domu tak i u znajomych. Chce chociaz aby z jedzeniem mi sie po ukladalo a nie ze wracam do domu to sie objadam do nie przytomności. Moj dom to takia duza.wytwórnia jedzenia ze chyba kazsa kto lubi jesc tez bym miala z tym problem ... Uroki bycia corka piekarza a w domu zamiast atmosfery bliskosci i milosci znajduje wyscig szczorow o kazdy grosz i ilosc sprzedanych bochenków chleba. Rozmowa rodziców najczęściej toczy sie wokół utargu i zapisow na chleb. Wiem ze musze sie z tym nauczyc zyc, rodziny sie nie wybiera tak mi przyszlo zyc.. Taki dom i taka rodzina. Trzeba byc z tego dymnym i od uczyc sie zlego nawyku bo tylko mnie to rujnuje zamiast wzmocnic.
Od pewnego czasu zaczelam pić kawe rozpuszczalna i 1 lyz cukru to moje wyproznianie sie polepszylo.. Oby tylko przez to serca nie ucierpialo. Eh cos pomorze na jedno to drugiemu moze zaszkodzić. To jakich wyborow dokonywać?! Pozdrawiam.
1.03.16
-kawa,cukier, 3 kr graham, maslo, szynka,ser papryka