zbyt wiele wspólnego, by nagle żyć osobno
zdjęcie kamerkowe
co do mnie, to mam dość łudzenia się nadzieją. Kolejny raz pozwalam, by wyobraznia wychodziła krok dalej, po czym kolejny raz zagryzam wargi, by nie wykrzyczeć wszystkiego, co mówię ci w snach. Chciałabym być tak bezczelna i lekkomyślna, żeby zadzwonić do ciebie teraz z tego miejsca i kazać ci wznowić naszą obietnicę. Ty jej już pewnie nie pamiętasz, ale ja budzę się z nią i zasypiam każdego dnia. proszę, błagam, wróć!
ps jak bardzo można pomylić się co do ludzi? wydaje mi się, że na tyle, że największą szmatę ( z góry przepraszam za określenie, nie umiem znalezc innych słów cię opisujących) uważało się za jedną z najlepszych ludzi, za których byłbyś w stanie oddać życie