anna i gośka. 

no. to nie wiem od czego zacząć, bo dość dawno nic nie pisałam.

łeba minęła ,szybko niestety. było zajemegabiście. ostatnio to moje ulubione słowo tak w ogóle. 

Było zimno i było gorąco, były płaszczyki i stroje, była czeerwona skóra, byli hotdogarze i gofrowiarze (?), było dużo żarcia i dużo 'trudnych spraw'. DZIĘKIII AGAA ! ; *

A tak pozatym to trzeba było wrócić do rzeczywistości. Ale nie do końca. Bo kupiłam, jak widać na załączonym obrazku nowy obiektywik. Hihihi. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Bo czyż nie jest cudowny? Szkoła męczy. Teraz jeszcze bardziej iż zawsze. Nienawidzę stresu. Niedługo to się wykończę. Bo wszystko było by pięknie, gdyby nie ona.

Więc co, czekamy do łikendu, bo teraz dłuzsze wolne nie planowane, trzeba wziąć dupsko i się zabrać za siebie porządnie. W końcu powoli finiszujemy. Aa. I dziisiaj było tak faajnie, tak ciepło, wiosnnie, beztrosko i o dziwo bez jedzenia! Oprócz tej małej paczuszki, którą kusiłam szmitową. no. 

Kankana rząąądzi !