Majówka i po majówce, prawda taka, że tylko 3 dni wolnego, ale za to jakie! Takie atrakcje, że szok! Dokładnie to pełny luz, rekaks bez żadnych stresów itp. Pierwszym dniu (wtorek) był basen i odwiedzinach u Pawła (brat) potem enjoying przy piwku (kach kilku) i tv :) w środę i czwartek pogoda taka, że był czas na opalanie! Gotowanie i sprzątanie :). W tym tygodniu był czas na bigos, na czerwonym winie, miodzie i grzybach ma się to coś, bo wyszedł przeprzeprze pyszny :) a dziś piątek powrót do pracy, w sumie tylko do 6 i wieczór wolne, ale miła niespodzianka jak dla mnie, bo okazało się, ze w sierpniu nie wiadomo, którego maja zamknąć knajpe na tydzień czasu, bo zmiany fizualne czekają nas. A nas urlop! Co ciekawe ja od 1 do 10 mam i tak urlop i ręce zacieram, żeby nastało to po 10, więc będzie 2 tygodnie wolnego - kolejnego uhaaa!! :D tak, że tego... Za 3 tygodnie do polski, w której chce zrobić sobie nowy tatuażu oooho! Tylko teraz pomysł co by tu dać i gdzie :) so excited!