3.

Jest ciężko, ale szkoda słów. Dam jakoś radę, mam taką nadzieję.

Jest piątek, czyli zostały ostatnie trzy dni wolnego. Ale te dwa tygodnie szybko zleciały. Szkoda jednak, że praktycznie byłam zamknięta w domu, gdyż pierwszy tydzień spędziłam dając korki z matmy, a w drugi... no cóż, tatuś stwierdził, że mam siedzieć na tyłku i się uczyć. No, więc się uczyłam i już nie mam materiałów, bo wszystko zrobiłam, więc właściwie zamulam i zaraz wezmę się za jakieś prasowanie, to może do końca dnia mi starczy ubrań. Jutro kuzynka mamy wyjeżdża to oczywiście sprzątanie będzie... Palę się do tego jak do mało czego. Mam nadzieję, że chociaż w niedziele będę mogła się wyrwać.

Zdjęcie z centrum, ale takie stare chyba z października, niemniej bardzo mi się podoba. 

ASK? :)