Kolejny długi dzień.
Dziś rano jak ostatnio zwyklę w sobotę do szkoły. Masa papierów do wypełniania i ocenianie swoich możliwości co było najbardziej krępujące.
Ania poznała moją mamusie z czego była bardzo "zadowolona" (dosłownie) :P
Jadę do domu, jestem już w Mojuszu i dowiaduje się że mam być na urodzinach. Wiedziałem o tym wcześniej ale mi tak jakoś z głowy wypadło. Przychodzę do Anetki pomogłem jej w organizacji urodzin. O 16 zaczeła się imprezka poznałem kilka nowych koleżanek (Natalia, Natalia, Eva, Magda, i jeszcze dwie dziewczyny których imion nie pamiętam bo za szybko się zmyły). Urodziny były zajebiste najpierw posiedzieliśmy w domu potem poszliśmy na ognisko, ok 23:30 zaczeli się rozchodzić do domu ;/
Ja tym czasem byłem odprowadzić Ale (pozdro :P) do domu.
Dziękuje bardzo Natali za fotki :D
Już kończę Cya Pozdro.... ;]